Nie było mnie na blogu z 3 tygodnie… Co nie znaczy, że nic nie robiłem!
Nie cierpię urlopu… w kontekście nauki programowania.
Zdjęcie z wpisu sprzed kilku miesięcy. Pisałem, że jeśli u Ciebie krucho z czasem, to wykorzystuj na nauke takie momenty, jak np. lot samolotem. Unikaj “pustych przebiegów”.
Na początku nauki był “hura optymizm”. Czytałem o kodowaniu czekając na windę. Słuchałem podcastów Mateusz Bogolubow samochodzie. Przeglądałem, co ciekawego do powiedzenia mają Daniel Roziecki i Mateusz Jarzębowski-Bownik. Podglądałem Krzysztof Kempiński oraz Agnieszka Myśliwczyk, jak porządnie rozwijać markę osobistą. Wtedy przerwa w nauce nie powodowała u mnie utraty zapału.
Teraz nadal to wszystko robię, ale zauważyłem, że przerwa włącza okropną prokrastynację. Zwykle na czas urlopu mam przygotowany materiał do czytania oraz jakiś wpis z zapalnowaną datą publikacji. Ktoś zaraz powie, że FOMO, że to skrajność. Nie…
Nauka programowania tak mnie jara, że czytanie o testach jednostkowych podczas lotu na wakacje nie sprawia mi żadnego problemu. Ale... Miałem teraz tydzień urlopu. Tym razem postanowiłem mieć wszystko gdzieś. Zapomnieć całkowicie o programowaniu.
Moje obserwacje?
👎 Okropna prokrastynacja. Nie chce mi się nawet otwierać IntelliJ
👎 Nie chce mi się też pisać tego wpisu (zaraz ktoś powie “to po co piszesz?!”)
Także wszystko się sprawdziło. Właśnie dlatego nie lubię przerywać nauki. Czy to skrajne podejście? FOMO? Jeden rabin powie tak... Każdy ma swoje podejście. Mi akurat taki system nie przeszkadza.
Mój tygodniowy postęp
🚀 Dodałem funkcjonalność Elastic Search do mojej aplikacji Client-Server
Client-Server-Application
jakubBone • Updated Mar 28, 2025